04-12-2003, 09:21
Jestem własnie w trakcie produkcji trójniaka litewskiego - czyli jak wiadomo miodu syconego.
To mój trzeci miodek więc podchodzę do tego z szacunkiem i rezerwą należną początkującemu miodosytnikowi. Dlatego też nie startuję od razu z brzeczki 35blg tylko 25 i w miarę postępu prac będę dodawał miodu.
I tu naszła mnie pewna mysl: ponieważ całosc składników została już wrzucona przy syceniu pierwszej brzeczki, pomyslałem że może drugiej częsci miodu nie będę sycił.
Dałoby to (teoretycznie) połączenie zalet miodu syconego (aromat przypraw) i niesyconego (dużo silniejszy aromat miodu).
Czy ktos może robił już takie eksperymenty? Co o tym myslicie?
Sycony niesycony miód litewski...?
To mój trzeci miodek więc podchodzę do tego z szacunkiem i rezerwą należną początkującemu miodosytnikowi. Dlatego też nie startuję od razu z brzeczki 35blg tylko 25 i w miarę postępu prac będę dodawał miodu.
I tu naszła mnie pewna mysl: ponieważ całosc składników została już wrzucona przy syceniu pierwszej brzeczki, pomyslałem że może drugiej częsci miodu nie będę sycił.
Dałoby to (teoretycznie) połączenie zalet miodu syconego (aromat przypraw) i niesyconego (dużo silniejszy aromat miodu).
Czy ktos może robił już takie eksperymenty? Co o tym myslicie?
Sycony niesycony miód litewski...?