09-02-2004, 00:14
Witam.
Mam taka sprawe. W pazdzierniku, po zapoznaniu sie z lektura (cieslak i old.wino.org.pl) nastawilem dwa winka z bialych winogron (moje pierwsze winne wyroby).
Pierwsze:
5 l moszczu + 4,4 l wody + 2,5 kg cukru + 0,25l MD(Burgund)
Poniewaz to wydawalo mi sie jakies zbyt rozwodnione, rozpoczalem drugie z mniejsza iloscia wody dla porownania wynikow.
Drugie:
3l moszczu + 0,5l wody + 0,5 kg cukru + 0,33l MD(Tokay)
Wody tylko tyle zeby troche kwasy obnizyc (liczylem naiwnie ze moszcz ma 9g/l)
Obydwie fermentacje przebiegly bardzo burzliwie i sprawnie (pierwszy obciag po ok. 3 tygodniach). Pozniej rozkazalem sobie zapomniec o winach, coby w spokoju sobie dochodzily i zajrzalem do nich na poczatku stycznia. Efekt: pierwsze w smaku calkiem niezle, ale brak klarownosci, drugie tez brak klarownosci,silny,ladny zapach winogron, ale straszny kwasior. Nie bardzo wiedzac co zrobic zostawilem niech sie dalej klaruje. W miedzyczasie poczytalem forum i doszedlem do wniosku ze jednak moje winogrona byly znacznie bardziej kwasne. Uznalem, ze lepiej bedzie polaczyc wina, pierwsze zyska troche smaku,a kwasowosc wyjdzie akurat. Tymczasem (poczatek lutego) okazalo sie ze pierwsze (ku mojemu zdziwieniu) sklarowalo sie elegancko i az szkoda mi go brudzic tym drugim.
No i co powinienem zrobic poczekac, az sie oba sklaruja i polaczyc, czy zostawic oddzielnie i liczyc na to ze to drugie sie jakos ulozy (jakies fjm albo inny cud)? Problem niby blachy, ale nie chce schrzanic tego wina, bo mam nad glowa silna presje rodzinna, wszyscy sie dopytuja i chca probowac.
ups...troche dlugawo wyszlo.
pozdr
ps.fajne to forum, sympatycznie i DUZO informacji, lektury jest na ladnych pare(nascie) godzin.
pps.spdodobalo mi sie to winkowanie i nastawilem kolejne (rodzynkowe)...mhm ciekawe ile tego jeszcze bedzie...byc moze to efekt czytania forum
Mam taka sprawe. W pazdzierniku, po zapoznaniu sie z lektura (cieslak i old.wino.org.pl) nastawilem dwa winka z bialych winogron (moje pierwsze winne wyroby).
Pierwsze:
5 l moszczu + 4,4 l wody + 2,5 kg cukru + 0,25l MD(Burgund)
Poniewaz to wydawalo mi sie jakies zbyt rozwodnione, rozpoczalem drugie z mniejsza iloscia wody dla porownania wynikow.
Drugie:
3l moszczu + 0,5l wody + 0,5 kg cukru + 0,33l MD(Tokay)
Wody tylko tyle zeby troche kwasy obnizyc (liczylem naiwnie ze moszcz ma 9g/l)
Obydwie fermentacje przebiegly bardzo burzliwie i sprawnie (pierwszy obciag po ok. 3 tygodniach). Pozniej rozkazalem sobie zapomniec o winach, coby w spokoju sobie dochodzily i zajrzalem do nich na poczatku stycznia. Efekt: pierwsze w smaku calkiem niezle, ale brak klarownosci, drugie tez brak klarownosci,silny,ladny zapach winogron, ale straszny kwasior. Nie bardzo wiedzac co zrobic zostawilem niech sie dalej klaruje. W miedzyczasie poczytalem forum i doszedlem do wniosku ze jednak moje winogrona byly znacznie bardziej kwasne. Uznalem, ze lepiej bedzie polaczyc wina, pierwsze zyska troche smaku,a kwasowosc wyjdzie akurat. Tymczasem (poczatek lutego) okazalo sie ze pierwsze (ku mojemu zdziwieniu) sklarowalo sie elegancko i az szkoda mi go brudzic tym drugim.
No i co powinienem zrobic poczekac, az sie oba sklaruja i polaczyc, czy zostawic oddzielnie i liczyc na to ze to drugie sie jakos ulozy (jakies fjm albo inny cud)? Problem niby blachy, ale nie chce schrzanic tego wina, bo mam nad glowa silna presje rodzinna, wszyscy sie dopytuja i chca probowac.
ups...troche dlugawo wyszlo.
pozdr
ps.fajne to forum, sympatycznie i DUZO informacji, lektury jest na ladnych pare(nascie) godzin.
pps.spdodobalo mi sie to winkowanie i nastawilem kolejne (rodzynkowe)...mhm ciekawe ile tego jeszcze bedzie...byc moze to efekt czytania forum