21-01-2022, 09:41
Dzięki za poradę. Bezwzględnie utaczanie z takiego zacnego antałka ma swój niepowtarzalny czar 
Ja mam taką obserwację, że w ogóle trunki zyskują na staniu nad osadem. Nalewka, krupnik litewski to wiem z pewnością z autopsji. Miód myślę że też (kiedyś chyba taki pogląd zaprezentował na forum Boulli). Ja osobiście ściągam 2x: raz po burzliwej, potem po ok 3 -4 miesiącach. Dalej już nie ściągam, chyba że konsumpcyjnie, żeby się szlam do puchara nie dostawał. Nie wiem czy to dobra taktyka, ale miód nie wykazuje jakichś zaburzeń smakowych (póki co; mój najstarszy ma na razie 3,5 roku...).
A wracając do mojego pykającego obecnie trójniaka - jak zjedzą wszystko, to wówczas ściągnąć raz jeszcze i domiodzić, czy jak przejdzie cichą, za jakieś 2-3 lata?

Ja mam taką obserwację, że w ogóle trunki zyskują na staniu nad osadem. Nalewka, krupnik litewski to wiem z pewnością z autopsji. Miód myślę że też (kiedyś chyba taki pogląd zaprezentował na forum Boulli). Ja osobiście ściągam 2x: raz po burzliwej, potem po ok 3 -4 miesiącach. Dalej już nie ściągam, chyba że konsumpcyjnie, żeby się szlam do puchara nie dostawał. Nie wiem czy to dobra taktyka, ale miód nie wykazuje jakichś zaburzeń smakowych (póki co; mój najstarszy ma na razie 3,5 roku...).
A wracając do mojego pykającego obecnie trójniaka - jak zjedzą wszystko, to wówczas ściągnąć raz jeszcze i domiodzić, czy jak przejdzie cichą, za jakieś 2-3 lata?