Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Miód korzenny ala martini bianko
#26
(06-10-2018, 15:07)buggy napisał(a): Śmiem postawić tezę , że miód korzenny wg przepisu Bogi'ego jest lepszy od tego sklepowego martini bianco ,
Miło to słyszeć, że się udało. Wzorowałem się na tym, co napisano o tych wermutach oraz na składnikach podanych przy okazji tychże, ze szczególnym uwzględnieniem faktu, że chciałem martini bianco w stylu, jakim było na samym początku, a nie jest obecnie.



Odpowiedz
#27
Zalecam teraz, bo dziś zlewałem z beczki, zrobić wg przepisu z tego roku, czyli 25 min gotowanie następujących przypraw i ziół: 4g potłuczonych zielonych pomarańczy, 2g badianu z Egiptu, 2g potłuczonego pieprzu kubeba, 2g dzięgla, 2g cynamonu, 2g gałki, 2g rupestris, 2g tataraku, 3g cytwaru, a potem 2 miesiące w beczce, ale nie dłużej, w tej chwili do starego martini brakuje może ułamka, w ciemno nie do odróżnienia i alkoholu też więcej bo 13,9.



Odpowiedz
#28
Odkopię trochę temat.
Bogi, bądź ktokolwiek inny który zna odpowiedź - ,,4g potłuczonych zielonych pomarańczy''- czy chodzi o niedojrzały owoc pomarańczy ? (ten można potłuc), druga sprawa - ,,rupestris'' o jaką bylicę konkretnie chodzi, google pokazuje chyba z trzy rodzaje, ewentualnie czy można ją czymś zastąpić - jeśli tak to czym i w jakich proporcjach.
Odpowiedz
#29
Tak, właśnie o niedojrzały owoc pomarańczy. Artemisia rupestris, jedna z genepi, zastąpić można, ale pewnie tylko artemisia pontica albo innym genepi, od biedy artemisia vulgaris, a jeszcze lepiej campestris. Chodzi o bylicę mało gorzką, a bogatą w aromat. Proporcje te same.

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/c...turm32.jpg



Odpowiedz
#30
(13-09-2019, 08:11)duch1 napisał(a): druga sprawa - ,,rupestris'' o jaką bylicę konkretnie chodzi, 

Artemisia rupestris  bardzo aromatyczny piołun , mam go w ogródku i zrywam gdy ktoś potrzebuje .


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#31
(13-09-2019, 14:05)Wacek napisał(a):
(13-09-2019, 08:11)duch1 napisał(a): druga sprawa - ,,rupestris'' o jaką bylicę konkretnie chodzi, 

Artemisia rupestris  bardzo aromatyczny piołun , mam go w ogródku i zrywam gdy ktoś potrzebuje .

Mam rupestris zakupiony od Wacka i z pełnym sercem mogę go polecić (inne bylice też).
Odpowiedz
#32
Dziękuję za odpowiedzi.
Bogi - żadnych podanych przez Ciebie bylic nie znalazłem do kupienia. Artemisia vulgaris jeśli to to co myślę i pokazuje google to znajdę ,,za płotem'' , ale wolałbym użyć ,,szlachetniejszej'' odmiany. Czy Artemisia abrotanum się nadaje?
Jeśli nie to chyba będę musiał uśmiechnąć się do Wacka.
Odpowiedz
#33
(15-09-2019, 10:37)duch1 napisał(a): Dziękuję za odpowiedzi.
Bogi - żadnych podanych przez Ciebie bylic nie znalazłem do kupienia. Artemisia vulgaris jeśli to to co myślę i pokazuje google to znajdę ,,za płotem'' , ale wolałbym użyć ,,szlachetniejszej'' odmiany. Czy Artemisia abrotanum się nadaje?
Jeśli nie to chyba będę musiał uśmiechnąć się do Wacka.

Śmiej się całą gębą bo uprawiam kilkanaście bylic - same szlachetne .
Odpowiedz
#34
Wydaje mi się że przesadzacie trochę z tą bylicą skalną która rośnie w Alpach i jest pod ochroną więc nie powinno się jej zrywać , bo ona w zasadzie wg mnie dostarcza tylko goryczki typowej do niniejszego przepisu oprócz oczywiście skórki pomarańczy  i  wg mnie ma mniejsze znaczenie dla całości receptury .  Chociaż słyszałem że ktoś próbuje ją uprawiać , ale to raczej zajęcie dla specjalistów i hobbystów ogrodnictwa dla grubej kasiorki jaką mogą dostać za coś rzadkiego i trudnego do zdobycia , a wiadomo są ludzie i o cięższych portfelach którzy są w stanie wydać większą sumkę za coś co wg nich ma być oryginalne. Ale kto bogatemu zabroni ?
Lepiej być głupim z nadzieją  niż beznadziejnie mądrym.

m
Odpowiedz
#35
(17-09-2019, 19:27)buggy napisał(a): Wydaje mi się że przesadzacie trochę z tą bylicą skalną która rośnie w Alpach i jest pod ochroną więc nie powinno się jej zrywać , bo ona w zasadzie wg mnie dostarcza tylko goryczki typowej do niniejszego przepisu oprócz oczywiście skórki pomarańczy  i  wg mnie ma mniejsze znaczenie dla całości receptury .  Chociaż słyszałem że ktoś próbuje ją uprawiać , ale to raczej zajęcie dla specjalistów i hobbystów ogrodnictwa dla grubej kasiorki jaką mogą dostać za coś rzadkiego i trudnego do zdobycia , a wiadomo są ludzie i o cięższych portfelach którzy są w stanie wydać większą sumkę za coś co wg nich ma być oryginalne. Ale kto bogatemu zabroni ?

W mojej opinii, to co dostałam od Wacka jest wysokiej jakości a jednocześnie wcale nie tak bardzo drogie.
Odpowiedz
#36
Bardzo możliwe ;)jak masz możliwość załatwić to jak najbardziej   :)Zamienniki są tylko zamiennikami , ale wcale nie jest udowodnione że są gorsze od oryginalnej receptury  :)po prostu takie ktoś tam wymyślił ileś lat temu bo takie zioła miał do dyspozycji z racji miejsca zamieszkania i tam występujących ziół które mógł użyć  a u nas niektóre odmiany nie występują , albo są pod ochroną i nikt takich ziół nie sprzedaje.
Lepiej być głupim z nadzieją  niż beznadziejnie mądrym.

m
Odpowiedz
#37
(18-09-2019, 08:13)buggy napisał(a): .....jak masz możliwość załatwić to jak najbardziej ...  

Piołuny uprawiam od wielu lat bo potrzebowałem do wermutu piołun alpejski a nie mogłem go kupić . Wiele odmian zadomowiło się w moim ogrodzie wiele też nie chciało rosnąć . Jeżeli ktoś potrzebuje piołunu to trzeba mnie uprzedzić wiosną bo nie zbieram na zapas . Zainteresowanie tą rośliną jest niewielkie - w tym roku suszu a.rupestris sprzedałem na 12 zł - bogatych ludzi jest mało  :( .



Skocz do: