Liczba postów: 15
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08 2004
cześc Wam . Co roku mam problemy z octem w winie.
Raz mniejszy, raz większy , dotyczy to win porzeczkowych i
z winogron.Proszę o pomoc.
doro
Liczba postów: 301
Liczba wątków: 11
Dołączył: 04 2004
Lokalizacja: Zabrze
Nastrój: GG: 990490
z ocetem ? przeca wino zaoctowiaiłe to już nie wino tylko ocet winny (a tego juz raczej isę nie pije, można używać w kuchni i to z wielkim powowdzeniem), a może ci chodzi o kwas ? jeśli tak to są odkwaszacze
Liczba postów: 232
Liczba wątków: 4
Dołączył: 05 2003
Lokalizacja: Warszawa
Nastrój: No Mood.
Doro!
Aramis ma rację - jesli oczekujesz pomocy sprecyzuj pytanie. Czy to aby na pewno ocet? Co roku? A co, w odkrytym wiadrze robisz wino? Być może to co nazywasz octem to kwas (winowy, jabłkowy.......... ) A to już inna historia.........
Ukłony
S.
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08 2004
Cześć, oczywiście pytanie było mało precyzyjne.
Porzeczkowe rozrabiam 1 część moszczu do 1 części wody, np. wtym roku 8do8 i 4kg cukru, drozdze +pozywka, temperatura23stopnie... Smak tego octu
wystepował za kazdym razem , czy chciałem zrobić wytrawne czy słodkie(choć słodkich nie lubię)
A zwinogron to 20l moszczu czerwonego +litr wody 2kg cukru drozdze pozywka.Ale temperatura średnia okolo 17stopni.
Trzy tygodnie temu zarobilem porzeczkowe pewnie znowu będzie.
Pozdrowienia doro
Liczba postów: 10
Liczba wątków: 1
Dołączył: 07 2004
Nastrój: No Mood.
Co to jest 1 czesc moszczu do 1 czesci wody? Z tego co wiem to porzeczke przygotowuje sie w proporcjach 1:2 (na litr moszczu 2 litry wody). Jesli chodzi o ocet to moze zakazenie bakteriami octowymi? Podobno dzieje sie tak jesli po pierwszym zlaniu wino ma zbyt duzy dostep powietrza i jest to slabe wino, ponizej 12%. Mocne wina nie kwasnieja.
Liczba postów: 232
Liczba wątków: 4
Dołączył: 05 2003
Lokalizacja: Warszawa
Nastrój: No Mood.
Ani tak ani tak. Ze względu na dużą zawartość kwasów, moszcz porzeczkowy musi być faktycznie rozcienczany. Ale ja sugeruję (za J.CIeślakiem) na 1 cz.moszczu 2 części SYROPU CUKROWEGO (czyli roztworu cukru w wodzie).
Co do octu ciekawa sprawa, bo wbrew pozorom zaoctowanie nie jest taką częstą wadą jeśli sie przestrzega czystości. Cały czas podejrzewam (wybacz) , że to może nie ocet?
Może z innej beczki :długo takie winko zazwyczaj przechowywałeś? Może podczas konsumpcji było jeszcze nie dojrzałe? stąd takie wrażenia smakowe?
Inna sprawa, że przy proporcjach które podałes dla porzeczkowego to faktycznie gębę wykręca. Ale kwas a nie ocet.
S.
Liczba postów: 5.419
Liczba wątków: 213
Dołączył: 09 2003
Lokalizacja: Wrocław/Piława - AOC Pogórze Sudeckie
Doro: ocet to, czy nie ocet - musisz rozstrzygnąć sam. Ale jeśli ocet, to znaczy, że popełniasz systematycznie jakiś błąd. Albo robisz niedostatecznie czysto, albo podczas fermentacji i/albo dojrzewania do winka ma dostęp powietrze. Szczelny korek z rurką z wodą to podstawa.
A do fermentacji w moszczu stosuj pirosiarczyn potasu - to zapobiega rozwojowi bakterii octowych.
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08 2004
Dzięki za rady.Stefan oczywiście syropu ito w kilku porcjach. Moze faktycznie cos ztym rozcienczaniem, doleję jeszcze wody.Nigdy nie zalewam gorącą wodą, może to to.Otwieram zazwyczaj po roku , w smaku czuć owoce , ale jednocześnie grzeje w przełyku (kwas grzeje?) .No fakt żadnej chemii nie stosowałem, poza
pożywką do drożdzy
doro
Liczba postów: 232
Liczba wątków: 4
Dołączył: 05 2003
Lokalizacja: Warszawa
Nastrój: No Mood.
Może to być wrażenie spowodowane kwasem i alkoholem, choć faktycznie zaostowanie daje takie "grzanie"w przełyku. Taką ostrość w smaku. Weż butelczynę na najbliższy zlot winiarzy - spróbujemy.
A winka w tym roku zrób tle, żebyś miał jeszcze za 2 lata. Zdziwisz się jak łagodnieje w smaku.
ukłony
S.
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08 2004
Kupilem ten pirosiarczyn, do tej pory go nie stosowałem , czy moge go wsypac po czterech tygodniach od zarobienia wina.Winko pracuje teraz dośc wolno.Ma lekko słodkawy smak i oczywiscie troche lekko chyba octowy.
Dzieki za zaproszenie na zlot (z moim winem to bylby niezły obciach)
Liczba postów: 232
Liczba wątków: 4
Dołączył: 05 2003
Lokalizacja: Warszawa
Nastrój: No Mood.
Wstrzymaj sie z pirosiarczynem do pierwszego obciągu.
Jeśli go dodasz teraz - możesz zatrzymać całkowicie fermentację.
S
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08 2004
dzieki.
Wymyśliłem sobie , żeby uzyskać stałą temperature,zamontować w balonie grzałkę akwaryjną z termostatem, tylko nie wiem czy nie obkleji jej cukier i czy ciepło będzie się równo rozchodzić po balonie?
Chodzi mi głównie o moszcz winogronowy .
doro.
Liczba postów: 170
Liczba wątków: 7
Dołączył: 04 2004
Lokalizacja: Oborniki Śl.
Nastrój: No Mood.
Wysoka temp. wcale nie jest taka super. Generalnie lepiej żeby było 18 st. C niż 28 st. C. Chociaż oczywiście w tym drugim wypoadku fermentacja burzliwa będzie krótsza/szybsza. Natomiast 30 st. C to już bym raczej nie przekraczał. Więc z tą grzałką to chyba nie najlepszy pomysł, zwykle wystarczy temp. pokojowa.
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08 2004
Tylko widzisz. ja mam dość nierówną temperarurę.
Od 17 stopni do 21.Nie zawsze jest się w domu.A winogrona to już dość głęboka jasień, może bolon obudować styropianem.
Liczba postów: 170
Liczba wątków: 7
Dołączył: 04 2004
Lokalizacja: Oborniki Śl.
Nastrój: No Mood.
Ale drożdże od 17 st. C nie umrą  po prostu fermentacja zwolni, jak temp. wzrośnie, to i fermentacja przyśpieszy. Jeżeli rzeczywiście nie spadnie poniżej 17 to ja bym się nie przejmował, bo poniżej 15 to już może być za zimno. Styropian raczej nie zaszkodzi, ale powinno wystarczyć obłożenie szmatami. Nastaw w trakcie fermentacji burzliwej wytwarza ciepło, więc jeśli go zabezpieczysz styropinaem czy szmatami będzie niejako sam się grzał od środka.
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 77
Dołączył: 06 2004
Lokalizacja: Oława
Nastrój: przysiadalny
Słuchaj Kopyra bo dobrze prawi.... Wino podczas fermentacji podgrzewa się. Ważna jest temperatura nastawu, to ona nie powinna być za niska - ta którą masz w domu jest wystarczająca. Jeśli chodzi o styropian to ktoś na tym forum już coś takiego zrobił a później żałował: wino podgrzewało się i podgrzewało i ...... przegrzało  , bo nic nie odbierało wytwarzanego ciepła. A jak przegrzejesz nastaw możesz pożegnać się z miłym aromatem.
Pozdrawiam
Rudi
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08 2004
Dziekuje panowie . Naprawde balem sie o ta temperature . teraz przygotowuje sie do wina z winogron czytalem duzo prawidlowym cukrze , tylko nie wiem gdzie kupic cukromierz. czy w poznaniu np. w praktikerze dostane?
|