Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Powtórny restart dwójniaka
#1
Witam,
nastawiłem w życiu już kilka miodów pitnych, przy czym zawsze były to trójniaki. Z ich fermentacją nie miałem nigdy większych problemów - jedynie podczas eksperymentów z niesprawdzonymi wcześniej szczepami drożdży. Uznałem więc (jak się okazuje błędnie), że jestem w stanie prawidłowo odfermentować dwójniaka. Nastawiłem więc 5 litrów dwójniaka korzennego (1,7 l miodu wielokwiatowego, 0,8 l miodu gryczanego, 2,4 l wody, 1/10 korzenia selera, 10 goździków, 1 cm2 kory cynamonu, 2 owoce kardamonu, sok z 1 cytryny, 1 ramię gwiazdki anyżu) w dymionie 10-cio litrowym. 
Rzecz działa się 1.03. tego roku. Drożdże Bayanus G995 uwodniłem w 100 ml wody, a następnie dodawałem partiami brzeczkę przez kilka godzin. Po tym czasie wlałem zawartość butelki do dymionu. Fermentacja ruszyła kolejnego dnia, więc dodałem ok. 3 gram pożywki Activit i 5 gram pożywki DAP. W tym momencie zorientowałem się, że nie zrobiłem pomiaru Blg. Szczerze mówiąc, już nie pamiętam dlaczego. Opieram się właśnie na własnych notatkach i po prostu nie mam w nich zapisanego wyniku. Trudno mi teraz odtworzyć sytuację sprzed ponad 3 miesięcy.
6.03.2019 r. dodałem drugą turę pożywek: tyle samo Activit i o połowę mniej DAP. Fermentacja trwała, wysoka piana dawała nadzieję.
19.03.2019 r zobaczyłem na gęstościomierzu 39 Blg. To mnie zmartwiło. Spodziewałem się niższego.
8.04 nastaw nie wykazywał żadnych oznak fermentacji, a Blg stało wciąż w miejscu. Zlałem go znad osadu, po czym przygotowałem kolejną matkę drożdżową znów na Bayanus G995. Do uwodnionych drożdży dodawałem brzeczki stopniowo przez 3 dni do uzyskania około litra objętości. Całość, mocno pracującą, wlałem do nastawu i zamieszałem. Niestety wznowiła jednie cicha fermentacja, miód leniwie bulgał, piany brak. 
7.06 z konieczności zlałem go znad wielkiej ilości osadu, spadał niemal codziennie i mieszanie było już bezsensowne. Do dnia niemal dzisiejszego widać było oznaki fermentacji cichej (drobne wiązki bąbelek) ale aktualnie miód zupełnie stanął na Blg 31 - pomiar z dzisiaj. Bardzo intensywnie zrzuca osad. Co mi radzicie zrobić? Kolejny restart? Pomiar kwasowości?
Chyba trochę za wysoko mierzyłem porywając się na dwójniaka, ale z drugiej strony dużo się na nim nauczyłem. Oczywiście szkoda miodu, więc trzeba go ratować, a do następnego przyłożyć się z większym doświadczeniem.



Skocz do: