22-09-2005, 08:32
Sporządziłem w tym roku wino z agrestu. Sklarowało sie samoczynnie. Jest bardzo wytrawne i ostre w smaku. Postanowiłem je upodobnić do węgierskiego tokayu.
Zmieszałem w równych częściach z zimowym winem rodzynkowym, też wytrawnym. Razem 15 litrów. BLG 0, alk 14%.
Powinienem dodać do tego miód i tu zaczynają się schody. Nie posiadam takowego
a jeżeli nabędę to zrobię krupnik, który jest nieodłącznym towarzyszem narciarza.
Dodałem więc 0,5 l spirytusu i 70 dag rodzynek i pomaceruję je około miesiąca.
Co o tym sądzicie?
Czytałem też o nasionach kozieradki i płatkach czarnej malwy macerowanej w winach upodabnianych do węgrzynów. Czy ktoś tak robił?
Pozdrawiam wszystkich
Miłośnicy dwóch desek szykujcie się do sezonu dziś rano było 5 stopni.
Zmieszałem w równych częściach z zimowym winem rodzynkowym, też wytrawnym. Razem 15 litrów. BLG 0, alk 14%.
Powinienem dodać do tego miód i tu zaczynają się schody. Nie posiadam takowego
a jeżeli nabędę to zrobię krupnik, który jest nieodłącznym towarzyszem narciarza.
Dodałem więc 0,5 l spirytusu i 70 dag rodzynek i pomaceruję je około miesiąca.
Co o tym sądzicie?
Czytałem też o nasionach kozieradki i płatkach czarnej malwy macerowanej w winach upodabnianych do węgrzynów. Czy ktoś tak robił?
Pozdrawiam wszystkich
Miłośnicy dwóch desek szykujcie się do sezonu dziś rano było 5 stopni.