drożdże miodowe poszukiwane BARDZO!
|
drożdże miodowe poszukiwane BARDZO!
|
26-08-2003, 19:59
Witam Szanownych Państwa swoim pierwszym poscie! Proszę uprzejmie o radę w kwestii następującej: przymierzam się do dwójniaka albo i półtoraka (inne "ułamki" już cwiczyłem z niezłym - moim zdaniem - sktkiem). Jednakoż wiem, że do planowanych miodów muszę użyc specjalnych drożdży. Pytanie: jakich i gdzie je można nabyc? Zobowiązany będę za sugestie wszelkie!
27-08-2003, 03:29
Osobiscie polecam Ci drozdze AnKa C, ktore startuja przy trojniaku (blg=36) bez zarzutu. Podejrzewam, ze zdalno sa nawet ruszyc dwojniaka.
Drozdze te mozesz dostac droga zakupu internetowego na stronie www.browamator.pl Akceptuja karty kredytowe i sa bardzo sprawni. Inaczej pozostaja Ci chyba tylko drozdze f-my Zamojscy i Biowin.
27-08-2003, 06:41
W kwestiu uzupełnienia Wotka. AnKa C oznaczane są jw Browamatorze jako "słabe".
27-08-2003, 06:56
Małe sprostowanko:
Anka C to w Browamatorze "Spokojne". 
27-08-2003, 17:07
Drożdże zamówione, dziękuję bardzo za wszelkie rady. Zamelduję o ewentualnych postępach z dwójniaczkiem (mam nadzieję, że "odpali").
28-08-2003, 15:22
Witam! Jasne, że się "sprawozdam". Pewien życzliwy człowiek radził startowac z mniejszą iloscią miodu (w kierunku trójniaczka) i dolewac resztę miodziku "w trakcie". W każdym razie zdam relację tak z faktu jak i przebiegu. Chwilowo czekam na drożdże (zamówione pocztą). Szkoda, że nikt nie produkuje drożdży specjalnie przeznaczonych do ciężkich miodów. Skąd brali drożdże ci goscie przed wiekami, którzy królewskim gardłom dogadzali???
31-08-2003, 22:10
Drozdze do miodow rozprowadzaja Zamojscy(adres na str glownej) i chyba Biowin - korzystal z nich chyba Romek. Z tego co pamietam to trojniaki "rozwalaly" migiem; a poprzednie problemy u innych miodosytnikow pochodzily najprawdopodobniej z malej ilosci tlenu w poczatkowej fazie ferm. Zamojskich chyba jeszcze nikt nie probowal. Ja osobiscie probowalem do 1/4 i 1/3 Tokay prod tych ostatnich(Z) i sie nie mam na co skarzyc. jest OK.
04-09-2003, 15:01
Witam! Przepraszając wszystkich urażonych powyższym tytułem niniejszym składam sprawozdanie z dotychczasowej działalnosci, której charakter tytułem został okreslony!
 Z firmy "browamator" otrzymałem drożdże AnKa - okreslone jako "silne" i inne - jako "spokojne". Przygotowałem syconą brzeczkę dwójniaka, zgodnie z instrukcją przygotowałem drożdże "silne" - uwzględniając, że to ma byc "dwójniak". Minęło 48 godzin i ... patrz tytuł. Pisali w instrukcji, że pierwsze 24 godziny są krytyczne, bo midzik miast w balonie może byc na suficie. Nic z tego. Zapodałem matkę drożdżową "spokojną" i dalej nic. W Krakowie zimno jak fix albo jeszcze bardziej, wsadziłem balonik do wody ciepłej, pokręciwszy nim nieco co spowodowało zapienienie się nastawu, parę baniek i ... patrz tytuł. Do uczonych w pismie Winiarzy: co by tu jeszcze wymyslec? Nastawiłem już matkę drożdżową z drożdży od Zamojskich, o nazwie Johannisberg - drożdże miodowe. Chwilowo się mnoży. Dolewac? Czy może to kwestia temperatury? Zwłaszcza, że "trójniaczek" niby odpalił, ale też mizernie jakos. Może cytryny dodac? Ile? Kroniki ciąg dalszy w dniu jutrzejszym! Chwilowo nastrój  Pozdrawiam! NOTOS
04-09-2003, 15:03
Aby nie było wątpliwosci: pożywkę podsypałem, ilosc drożdży i pożywki wg instrukcji powinna wystarczyc na 30 litrów, nastawik ma 8 litrów.
NOTOS
05-09-2003, 06:43
Silne to AnKa B a spokojne to AnKa C, więc chyba pomyliłes torebki...
Pozdr Wesoły
05-09-2003, 06:45
O jakiej matce piszesz? Z drożdży "silne" i "spokojne" nie robi się matki tylko się je uwadnia. Miałes uzyc "spokojnych" czyli Anki C. Czy napowietrzyłes wczesniej dobrze brzeczkę? Do 8 l brzeczki dwójniaka trzeba by od 25g do 40 g drożdży "spokojnych". Dawka na opakowaniu jest dla win.
05-09-2003, 20:02
Witam!
Dawkę zaraz idę sprawdzic, prócz tego nastawiłem jeszcze drożdże miodowe Johannisberg od Zamojskich. Dzisiaj dwójniaczek jakby się trochę ruszył, pyka ale bardzo powoli, natomiast na powierzchni nastawu zrobiło się kółko z pianki delikatnej, co - jak sądzę - swiadczy o działalnosci drożdży skupionych na dnie! Trójniaczek natomiast furczy całkiem godnie i myslę, że podwyższenie temperatury powietrza ma w tym swój udział. Pozdrawiam! NOTOS
05-09-2003, 20:13
Dałem plamę, ten anonim powyżej to mój, z emocji i zapachu trójniaczka jakos tak się nie zalogowałem! Pozdrawiam!
NOTOS
07-09-2003, 21:40
A czy nie lepiej wystartowac powiedzmy max. z trojniaka, a po calkowitym odfermantowaniu doslodzic do dwojniaka i odstawic do lezakowania. Efekt ten sam a mniej problemow.
08-09-2003, 08:37
Witam
Ja do dwójniaka - maliniaka użyłem drożdży Madera firmy Biowin. Matka równe 3 dni przed dodaniem jej do brzeczki. Po 3 dniach od dodania do brzeczki pojawiła się punktowo delikatna biała pianka a już po 7 dniach miód po prostu oszalał. Piana zrobiła się na 3 cm. Wodę co chwilę musiałem dolewac do rurki bo ją wychlapywało... Jak się patrzyło na miód w bytli to bąbeli szły takie jak w piwie. Efekt ten oczywiscie był wzmocniony sokiem malinowym dodanym do miodu ale i tak sądzę że to są bardzo silne drożdże. Polecam. Pozdrowionka
16-09-2003, 13:26
Witam.
Ciekawi mnie czy dałes kwasek a jeżeli tak to ile? Czy dodawałes drożdże Zamojskich? Pozdrawiam Romek
16-09-2003, 15:42
Witam!
Kwasku nie dodawałem nijakiego, do trójniaka i dwójniaka wdusiłem jeno po połówce cytryny. Powinienem cos dosypac? Jest jeszcze na to czas? Zaznaczam, że drożdżyki wreszcie działają bez zastrzeżeń. W dwójniaczku duża piana nie schodząca z powierzchni nawet po kręceniu balonem, ale ferment idzie dobrze, co badam z nosem przy rurce - ach ten zapach!!!  Co do trójniaczka - zapodałem mu dodatkowo dla smaku i aromatu rodzynki (już to kiedys robiłem, wychodzi prima miodzik). Sparzyłem je wrzątkiem na minut 3, a następnie zwykłą łyżką nakarmiłem balon. Fermentacja hula bez zarzutu z tym, że wczesniej piana była na powierzchni przez cały czas, od dwóch dni po kręceniu balonem piana występuje również obficie ale tak jak w butelce z wodą mineralną - burzy się i syczy a za chwilę się wszystko uspokaja. Zapach z rurki jest rewelacja!  Na koniec o małym patencie: mam plastikową rurkę, bulgotała nierównomiernie, szklana również. Zdławiłem nieco ujscie kielicha rurki (ale z czuciem!!!). Zdławienie polega na włożeniu w tenże kielich odłamanego ustnika od papierosa (tylko acetat). Muszki są w okolicy ale dostępu do zdławionej rurki nie mają. Natomiast w balonie cisnienie CO2 z lekka się podniosło i banieczki w rurce przepływają z lekkim wysiłkiem ale można znakomicie oceniac tempo fermentacji. Widac to zwłaszcza w porównaniu fermrntacji o poranku i wieczorem (różnica temperatury nastawu). Drożdże: weszła tam AnkaC oraz Zamojscy - Johannissberg miodowe. Własciwie muszę uznac, że dwójniaczek odpalił dopiero po Zamojskich. Pozdrawiam i służę dodatkowymi informacjami!  NOTOS
17-09-2003, 12:11
Kwasek jest konieczny. Dużo lepiej fermentuje z kwaskeim. Co do dokładnych proporcji kwasku, to musisz sprawdzic na stronie lub np w Cieslaku.
Mówisz, że ruszyło po Johannissbergu od Zamojskich.... Chyba będę musiał nabyc na zimę trochę torebeczek. Pozdrawiam Romek |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
drożdże miodowe poszukiwane BARDZO!
