08-06-2006, 16:36
Parę dni temu minał miesiąc od nastawienia winka (kartonikowy jabcok) i ponoeważ Blg utrzymuje się na poziomie 3 stopni, a winko przestało bulgotać dokonałem pierwszego obciągu (choć osadu nie było jeszcze dużo). Napitek nic, a nic się nie sklarował narazie i jest gazowany jak szampan. To drugie jest bardzo przyjemne, natomiast to pierwsze mniej.
Czy jest szansa, że się toto szybko samoistnie wyklaruje, a winko nadal pozostanie musujące, czy musze się liczyć z faktem, że niebawem pożegnam się z bąbelkami?
Czy jest szansa, że się toto szybko samoistnie wyklaruje, a winko nadal pozostanie musujące, czy musze się liczyć z faktem, że niebawem pożegnam się z bąbelkami?




ale co sprawia że wino te bąbelki ma
czyżby długie trzymanie w ciepłym miejscu np. koło kaloryfera w zimie
zainteresowanych albo już na forum nie ma ,albo nie wiedzą o co chodzi
Wiem że wątek jest stary ale ja na ten temat nic nie znalazłem a powodem jest że jedno moje wino stojące koło grzejnika z ryżu bąbelkowało,a drugie z winogron które stało zdala od grzejnika nie bąbelkuje
BO MOCNE WINO TO DOBRE WINO
