09-06-2006, 16:50
Zrobiłam wino porzeczkowe, pierwszy raz w życiu, było przednie, ale się skończyło więc :
W lutym nastawiłam jabcok z
2,4 kg cukru
1,6 l wody
kwaśny sok z jabłek i część "fusów" z sokowirówki
razem było tego 8l.
do tego drożdże wysokoalkoholizujące uniwersalne.
Miało z tego wyjść mocne wino.
W początku kwietnia było ściągnięte do butelek.
Wtedy było słodkie, raczej mocne i smaczne, ale gęstawe i mętne.
Dziś próbowałam , było już odstane, 1cm do 5cm osadu na dole każdej butelki, kolor przedni, ale smak (ochyda): mocne, wytrawne, i z jakimś absmakiem (od tego osadu?),owszem raczej nie kwaśne i lekkie, ale w moim odczuciu, teraz jest niepijalne(ja lubię, lekkie, słabe i słodkie).
Zlałam wszystko co z wierzchu do następnych butelek i już teraz nie powinno być nowego osadu, ale co z tym zrobić, zeby było pijalne, i co się z tym złego stało teraz, przez te 2 miesiące stania w butelkach?.
Poza tym co prawda próbowałam niewiele, a mam wrażenie, że za krótko odstało, bo poczułam je od razu na nerkach, a tego porzeczkowego, jak odstało to nie czułam, tylko na samym początku, gdy próbowałam nie całkiem odstane.
W lutym nastawiłam jabcok z
2,4 kg cukru
1,6 l wody
kwaśny sok z jabłek i część "fusów" z sokowirówki
razem było tego 8l.
do tego drożdże wysokoalkoholizujące uniwersalne.
Miało z tego wyjść mocne wino.
W początku kwietnia było ściągnięte do butelek.
Wtedy było słodkie, raczej mocne i smaczne, ale gęstawe i mętne.
Dziś próbowałam , było już odstane, 1cm do 5cm osadu na dole każdej butelki, kolor przedni, ale smak (ochyda): mocne, wytrawne, i z jakimś absmakiem (od tego osadu?),owszem raczej nie kwaśne i lekkie, ale w moim odczuciu, teraz jest niepijalne(ja lubię, lekkie, słabe i słodkie).
Zlałam wszystko co z wierzchu do następnych butelek i już teraz nie powinno być nowego osadu, ale co z tym zrobić, zeby było pijalne, i co się z tym złego stało teraz, przez te 2 miesiące stania w butelkach?.
Poza tym co prawda próbowałam niewiele, a mam wrażenie, że za krótko odstało, bo poczułam je od razu na nerkach, a tego porzeczkowego, jak odstało to nie czułam, tylko na samym początku, gdy próbowałam nie całkiem odstane.