Liczba postów: 31
Liczba wątków: 2
Dołączył: 01 2007
Lokalizacja: Stróże/Kraków
Nastrój: Jak najbardziej pozytywny
Nie zna ktoś może przepisu na zrobienie w warunkach domowych płatków (chipsów) dębowych?
Przeszukałem forum w poszukiwaniu przepisu, zerknąłem w google i wyrzuciły jak zwykle duuużo informacji, ale nie to czego szukałem
Więc: da się czy nie da się? Jak? Jaki dąb? Zalety/wady zrobienia ich samemu - będę wdzięczny za wszelakie informacje
Liczba postów: 3.650
Liczba wątków: 51
Dołączył: 04 2003
Lokalizacja: Białystok
Zalety: możesz zrobić sobie chipsy o róznym stopniu wypalenia. Wady - nieznana jakosc i cechy organoleptyczne dębiny.
Jak zrobić:
-albo zrobic płatki - czyli strugiem zestrugac z deski debowej grube na 0,5-1 mm strużyny i połamać je na kawałki.
-albo zrobić płytki - czyli pociąć piłą, w poprzek słojów - klocki wysokosci 2-3 cm (mierzone wzdłuż słojów) a następnie dłutem, tasakiem czy masywnym nożem naszczepić płytek grubosci ok. 2-5 mm.
Te dwa rodzaje mają różne dozowanie do wina - bo ważna jest powierzchnia styku - czyli np. 3 g płatków zadziała tak samo jak np. 6-8 g płytek.
Co do rodzaju dębiny - jest ważna, ale czy masz wybór? Dąb francyski działa inaczej niż dąb amerykański, zdecydowanie najmniej spektakularnie działa dąb polski-niemiecki. Na co zwrócic uwagę jesli masz mozliwosc wyboru drewna: dab nie powinien pochodzić z terenow podmokłych, nie moze tez byc porazony przez patogeny grzybowe: huby, boczniaki, opieńki, czernizna drewna. Oczywiscie drewno nie może być w żaden sposób impregnowane.
Platki lub płytki nalezy najpierw wymoczyć: platki ja zalewam najpierw wrzątkiem do ostygniecia, potem zlewam wodę i zalewam jeszcze dwukrotnie gotowaną (miekką) chłodną wodą na dobę.
Płytki tak samo - z tym, że chłodną wodą zalewam trzykrotnie i trzeci raz trzymam dwie doby.
Po ostatnim zlaniu osuszyc np. ręcznikiem papierowym lub ścierką, rozłozyć na blasze w piekarniku i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 160-180 st.C. Po kilkunastu minutach przemieszac- przewrócic - czas dobierać na podstawie koloru. Mocno wypalane platki powinny miec intensywnosc koloru mlecznej czekolady, zapach powinno byc czuc ale nie moze byc to dym.
Liczba postów: 1.082
Liczba wątków: 36
Dołączył: 02 2006
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: między rewelką a deprechą
Mimo wcześniejszych moich sceptycznych uwag w innych postach z tego tematu mogę po wypróbowaniu polecić użycie płatków z forniru ( okleiny ) dębowej. Można spróbować wycyganić jakieś odpady w stolarniach (raczej tych starszych - robiących meble okleinowane). Trzeba unikać fragmentów okleiny z tzw. bielą bo nie dają dobrego efektu. Fornir ma grubość ok 0,8 mm więc odpada cięcie czy struganie. Po wyprażeniu łatwo się łamie na mniejsze kawałeczki a polecam prażyć w max. dużych płatach po płukaniu i moczeniu jak w powyższym poście DarkaRz.
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09 2007
Lokalizacja: Leszczyny / Rybnik
Nastrój: spoko ;-)
Cytat:Wysłane przez von Vinentropp
Mimo wcześniejszych moich sceptycznych uwag w innych postach z tego tematu mogę po wypróbowaniu polecić użycie płatków z forniru ( okleiny ) dębowej. Można spróbować wycyganić jakieś odpady w stolarniach (raczej tych starszych - robiących meble okleinowane). Trzeba unikać fragmentów okleiny z tzw. bielą bo nie dają dobrego efektu. Fornir ma grubość ok 0,8 mm więc odpada cięcie czy struganie. Po wyprażeniu łatwo się łamie na mniejsze kawałeczki a polecam prażyć w max. dużych płatach po płukaniu i moczeniu jak w powyższym poście DarkaRz.
Ale mam nadzieję że chodzi tutaj o okleinę "surową" (przed naklejeniem na meble).
Gdyby ktoś bez zastanowienia próbował zastosować w życiu w/w pomysł i chciał zedrzeć starą, lakierowaną okleinę z mebli, mógłby wtedy nadać swojemu winu naprawdę wyjątkowy "aromat"
Jestem ciekaw jak by to mogło smakować????
Liczba postów: 425
Liczba wątków: 13
Dołączył: 12 2006
Nastrój: dobry
Pozdrawiam
To co napisał Darek - chylę głowę ale to jest moim zdaniem za dużo warunków do użycia tych płatków w warunkach domowych. Ja wielokrotnie wrzucałem płatki dębowe do alkoholi i mnie się wydaje że po tych "procedurach" ich działanie będzie bardzo słabe a skuteczność ich będzie po długim czasie.
Ja to biorę deskę dębową i na heblarce otrzymuję strużyny które następnie prażę w garku i wrzucam do alkoholu. Dąb rósł nad potokiem -deski leżą 8 lat..
Uzyskany kolor to "koniakowy" i smak też koniakowy.
Tak samo robię z śliwą . Śliwowe drzewo daje piękny kolor podobny do szafiru a w smaku słodkawy.
Maciej
Liczba postów: 5.419
Liczba wątków: 213
Dołączył: 09 2003
Lokalizacja: Wrocław/Piława - AOC Pogórze Sudeckie
Jeśli chodzi tylko o kolor - są znacznie prostsze metody. Np. wystarczy dodać karmelu. Za to jeśli chipsy mają dać efekt podobny do beczki - należy je przygotować dokładnie tak, jak opisał to Darek. Ja ługuje nawet dłużej.
Beczki zresztą przygotowuje się dokładnie tak samo.
Liczba postów: 1.744
Liczba wątków: 20
Dołączył: 11 2006
Lokalizacja: Wrocław
Nastrój: back from the dark side of the sun
Może ktoś ma ochotę eksperyment zapuścić z drewnem z migdałowca ? Tylko nie wiem jak tam z pochodnymi cyjanku, w owocach jest ... a w drewnie

Jeszcze z takim nie próbowałem ale wino/nalewka może mieć ciekawy smak.
Co sądzicie
Liczba postów: 326
Liczba wątków: 24
Dołączył: 11 2015
Wogle widzę tutaj szerokie pola do poszukiwań w zakresie niuansowania alkoholi domowych, nie tylko win.
Dąb dębem - ale gdyby tak wypróbować wyprażone listewki/strużyny głogowe użyć do klarowania wina głogowego?
Drewno jesionowe? Jak najbardziej używa się beczek jesionowych do starzenia niektórych alkoholi.
Drzewa owocowe - wiadomo (śliwa, wiśnia, jabłoń).
Kusząca tematyka
Liczba postów: 5.835
Liczba wątków: 198
Dołączył: 06 2006
Lokalizacja: Kluczbork-Kujakowice Dolne
Nastrój: Miodowy
Osobiście używałem ale do destylatów oprócz płatków dębowych, płatków akacjowych, czereśniowych z gruszy i z jesionu. Najbardziej mi podpasowały akacjowe.
Robiłem sam też płytki a raczej szczapy. Opalałem je po prostu palnikiem gazowym używanym do lutowania miedzi. Można na bieżąco kontrolować stopień wypalenia.
Pozdrawiam, Paweł
Qui bibit, dormit; qui dormit, non peccat; qui non peccat, sanctus est, ergo – qui bibit, sanctus est.