Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Miód kowieński [lipiec]
#26
Witam,
Może już był taki temat jeżeli tak to proszę o odnośnik

chodzi mi o miód pitny "lipiec"
podaję za wikipedią
Szczególnie ceniono lipiec, czyli miód wyrabiany z czystego miodu lipowego. Najsłynniejsze były lipce kowieńskie, a beczka tego napoju kosztowała ok. 60 złp. Ceny gorszych gatunków miodu oscylowały w okolicach 15 złp. Natomiast w XVII wieku cena nawet przednich miodów, takich jak lipiec była niższa - około 1680 beczka kosztowała około 30 złotych[potrzebne źródło].

Czy ktoś wie coś więcej na temat tych lipców?
Czy ktoś z was produkował coś takiego dla siebie?
Czy może na Litwie ktoś taki miód produkuje?
Technologicznie ile by trwała produkcja takiego miodu?

Proszę o pomoc w tej sprawie

Pozdrawiam
Czajkus
Odpowiedz
#27
http://wino.org.pl/forum/showthread.php?...#pid173360

Zajrzyj do Rzeszowa, to wytoczymy jeden z piwnicy:D
Odpowiedz
#28
(22-02-2012, 21:19)Czajkus napisał(a): Czy ktoś wie coś więcej na temat tych lipców?
Czy ktoś z was produkował coś takiego dla siebie?
Czy może na Litwie ktoś taki miód produkuje?
Technologicznie ile by trwała produkcja takiego miodu?

Proszę o pomoc w tej sprawie

Pozdrawiam
Czajkus

Taki miód pitny u nas nazywa się kowieński. jak takie hasło w wyszukiwarkę wpiszesz znajdziesz wątków wiele.
Im lepszy miód lipowy tym lepszy "lipiec". A z tym bywa trudno, bardzo zależy od pogody. Miód robi się bez żadnych przypraw.
Dwójniak lub trójniak.
Robiłem dla siebie trójniaka (na pewno nie jako jedyny z tego forum)
Być może i na Litwie ktoś taki miód produkuje.
Fermentuje szybko, łatwo i bez niespodzianek.
Czas (łącznie z dojrzewaniem, trójniak dwa lata, dwójniak pięć lat.
Tak jak i każdy inny miód.

Jacek

Odpowiedz
#29
Na początku XX wieku lipiec był zwany również "miodem białym", a nawet "tokajem lipcowym"-ot, taka ciekawostka.
Odpowiedz
#30
Wracając do mojego wpisu z: 21-3-2009 o godz. 21:25
pochwalę się że korciło mnie nieraz żeby szkubnąć tego mojego małego nastawiku "półkowieńskiego" ale jakoś się powstrzymuję. :slinka: To już prawie 3 lata :uff: :slinka: :D
Aktualnie pięknie się wyklarował, może jszcze poczekam do lata i zabutelkuję. Ma tendencję do zmiany barwy na ciemniejszą, od razu dementuję, że nie sądzę żeby sie utleniał.

Na pewno warto zrobić coś takiego, co miałem okazję smakować w Wysowej od R-Jacka.
Zresztą widać na zdjęciu jak pięknie zszedł z butelki ;)
http://wino.org.pl/forum/files.php?pid=373975&aid=24598
O ile pamiętam R-Jacek wrzucił kwiaty lipy - garść, dwie? Niestety nie pamiętam, do miodu z wielokwiatu.
Na mnie ten miód zrobił bardzo duże wrażenie i myślę że warto sobie go przypomnieć :1miejsce: :slinka: :brawo:
Odpowiedz
#31
Na pewno nic nie stoi na przeszkodzie skubnąć skoro już ma 3 lata. Mój ma rok i 9 miesięcy, więc teoretycznie przekroczył półtora, ale na razie nie ruszam.
Odpowiedz
#32
Garść szczegółów na temat niby kowieńskiego którego ja nazywam Lipczakiem bo smaczniej się słyszy.
Nastawiony 13 czerwca 2009. Kwiatki zbierałem w dwa poprzedzające tą datę weekendy, w porze dnia kiedy lipa nektarowała w pełni.
Konkurencja z pszczolami była niesamowita. Kiedy pszczólki odleciały na opoczynek albo inny pożytek ja obcinałem kwiatki od ogonków, te przekwitnięte i nie rozkwitłe razem z ogonkami na kompostowniku wylądowały. Te z pierwszego zbioru suszyły się rozłożone w cienkiej warstwie na stole w altanie. te drugie znacznie krócej a może nawet wcale. Przed wpakowaniem do brzeczki ważyło to całe szczęście 300 gram. Nastaw 9 litrów ( 3 l wielokwiatu + 6 l wody).

Jacek
Odpowiedz
#33
Dzięki Jacek, o takie szczegóły mi chodziło. Wyobrażam sobie tą konkurencję z owadami ;) prócz pszczół są jeszcze takie drobne żuczki.
Z niecierpliwością będę czekał czerwca/lipca.
Dziwne trochę, że w pierwszej dekadzie czerwca były już u Ciebie kwiaty lipy. :o
Napisz jeszcze jakie kwiaty należy użyć:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lipa_drobnolistna
czy można:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lipa_szerokolistna
Jest jeszcze:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lipa_srebrzysta
ale ta chyba nie nadaje się.

Podejrzewam że Ty używałeś kwiaty tej pierwszej.
Niestety w moim rejonie przeważa szerokolistna :kwasny:

Napisz jeszcze jak długo macerowałeś/fermentowałeś kwiaty w nastawie.

Mój nastawik aktualnie tak wygląda:
   
Odpowiedz
#34
Zlałem kolejny trójniak galicyjski (lipa-wielokwiat) z beczki i tak wyglądają poszczególne zlania:

1szy, po starce

   

2gi, po 1szym

   

3ci, po drugim

   

Organoleptycznie, 1szy jest bardzo delikatny, niewiele się różni od wersji przed beczką, procent dębiny taki 25-30%, 2gi jak na razie najlepszy wspaniały mariaż, który zaowocował lekko półwytrawnym, ale bardzo bogatym trójniakiem, 3ci jest za świeży i ma lekką opalizację, dwa pierwsze są już klarowne. Wszystkie 3 wróciły do gliny i sobie dojrzewają dalej.

W beczce zaś wylądował dwójniak i zobaczymy jak sobie on w niej poradzi.

Odpowiedz
#35
(26-02-2012, 11:59)Castleman napisał(a): Dzięki Jacek, o takie szczegóły mi chodziło. Wyobrażam sobie tą konkurencję z owadami ;) prócz pszczół są jeszcze takie drobne żuczki.
Z niecierpliwością będę czekał czerwca/lipca.
Dziwne trochę, że w pierwszej dekadzie czerwca były już u Ciebie kwiaty lipy. :o
Napisz jeszcze jakie kwiaty należy użyć:
Napisz jeszcze jak długo macerowałeś/fermentowałeś kwiaty w nastawie.
Żuczków nie było. Lipa drobnolistna. Szerokolistna też dobra.
Datę nastawienia mam zanotowaną, tak jak i wszystkich moich miodów. Kwiaty trzymałem w fermentującym miodzie do pierwszego zlania z nad osadu drożdżowego które w dniu 15 lipca się dokonało. Blg początkowy 36, końcowy 5.

Jacek
Odpowiedz
#36
Wy tam dyskutujecie o gdańskich i korzennych ;)
lip trzeba szukać, bo zbliża się kwitnienie, ja już nie mogę się doczekać. :tuptup:
Odpowiedz
#37
(24-02-2012, 20:50)R-Jacek napisał(a): ...ja obcinałem kwiatki od ogonków, te przekwitnięte i nie rozkwitłe razem z ogonkami na kompostowniku wylądowały...

Czyli dawałeś do nastawu same kwiatostany czy razem z tym listkiem/podsadką?


pozdrawiam
Daniel
Odpowiedz
#38
Jacek, jeszcze jedno pytanie, ile po zbiorze w litrach, mniej więcej, zajmowały kwiaty lipy?
Odpowiedz
#39
Do Smoczka - tych jasnych listków do których jest przyrośniety ogonek na końcu którego wiszą kwiatki do nastawu nie dodawałem. Czy to dobrze czy źle, nie wiem.

Do Castlemana - objętości kwiatów nie mierzyłem ani nie zanotowałem.
Ale... w fermentorze czyli 10 l wiaderku w jakim kupujemy miód najpierw wylądowały kwiatki a następnie wlałem brzeczki ile się zmieści.
Wlazło 9 litrów czyli kwiatki + woreczek + obciążnik to ok 1 litr.

Jacek
Odpowiedz
#40
Mam takie pytanie, jak oceniacie smak tego miodu (wielokwiat+kwiaty lipy), bo chce nastawić, ale wlaśnie w okresie zimowym.

Czy można te kwiatki lipy jakoś zamrożić/ususzyć? A potem, co się z nim robi, wrzuca tylko czy zaparza? I jakie jest dawkowanie na 10l brzeczki, żeby coś lipowego wyszło? :)
Odpowiedz
#41
Byłem dzisiaj rozglądnąć się jak wyglądają lipy.
Znalazłem na razie 1, dosłownie jeden rozwinięty kwiat ;) trzeba jeszcze może z tydzień poczekać.
Rosną drobnolistne, szerokolistne mają jakoś mało kwiatów, no i zdecydowana przewaga srebrzystych.

Ciekawe, czy kwiat srebrzystej też się nadaje do użytku?
Znalazłem coś takiego: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?...3#pid98973
Co Wy na to?

@pawelek, R-Jacka miód był superrrr :1miejsce:
możesz zasuszyć i odstawić w przewiewne, ciemne miejsce w papierowych torebkach,
albo w zimie zakupić gotowy kwiat lipy w aptece lub sklepie zielarskim.
Odpowiedz
#42
Ok tak chyba zrobię, albo jak będę w posiadaniu dobrego miodu to zrobię kowieński. Co do dawkowania już wyczytałem, ale nadal nie wiem czy te kwiatki się zaparza czy po prostu wrzuca do nastawu?
Odpowiedz
#43
Ja nie zaparzałem. Bardziej chodziło mi o zapach kwitnącej lipy niż herbatki lipowej.
Herbatka też miło pachnie ale inaczej, rzekł bym, jesiennie.

Jacek
Odpowiedz
#44
Wczoraj zacząłem zbiory lipowe.
Strasznie żmudne zajęcie. Czasu brakło.
Pierwsza partia już się suszy w altanowym cieniu.
Będę kontynuował w tym tygodniu jeszcze ze 2 razy ;)
Odpowiedz
#45
A ja pójdę na łatwiznę i będę robił prawdziwy kowieński :jezor:
Odpowiedz
#46
I ja dziś poczyniłem pierwsze przygotowania do miodu kowieńskiego - lipczaka. 180g najładniejszych kwiatków suszy się już i czeka na następne zbiory.Zajęcie to żmudne i pracochłonne (samo obcinanie i przebieranie kwiatków zajęło mi ponad 2h)
Odpowiedz
#47
Ja wczoraj podkowieńskiego lipczaka postawiłem.
Łącznie zebrałem 1/2 wiaderka 10l kwiatów.
Po naturalnym suszeniu dwóch partii przez 2 i 3 dni całość trafiła do nastawu. Skurczylo się to wszystko nie miłosiernie, ale zapaszek piękny. Ogonkami nie przejmowałem się wiele, niektóre długie, niektóre krótkie, eee żuczki były, starałem się wybrać, ale pare chyba zostało, brutal jestem :D
Przyznam się, że lekko całość zmodyfikowałem, tj w 5l przegotowanej wody dodatkowo zaparzyłem zawatrość 2 paczek zakupionej herbaty z kwiatu lipy. :D
Prócz tego 5l wody marki Zywiec i miód w. wczesny Made in Plecionka. Zdążyłem postawić przed meczami :diabelek:
Nastaw pięknie fermentuje, pulpe mieszam oczywiście jak najczęściej.
Odpowiedz
#48

Do tego kowieńskiego to można wrzucić garść suszonych kwiatów czy muszą być śwież?
Odpowiedz
#49
Musu tu żadnego niema. Możesz wrzucić suszone. Ja pomieszałem :)
Ja mój nastaw przecedziłem 2 dni temu i domiodziłem, bo blg spadł do 8.
Dodałem po łyżeczce DAFu i Activita (nie chciało mi się ważyć :P ).
Fermentacja juz spokojniejsza, nastaw nadal jest we wiaderku, w najbliższy weekend zleje do balona.
Pięęęęękny zapach :D
Odpowiedz
#50
A mi dzisiaj śniły się wielkie kwitnące lipy. To jakiś znak chyba, nie? Kurcze, trzeba miód organizować, balonik 10l kupić, kwiaty lipy by się zdały... W tej chwili mam tylko pożywkę i johanesbergi, więc przygotowań trochę przede mną. ;)

A dodawanie pożywki w tym momencie fermentacji coś jeszcze pomaga? Już za dużo alkoholu w nastawie nie ma?
Odpowiedz



Skocz do: